sobota, 18 października 2008

Orientuj się


SAŁATKA ORIENTALNA Z MANDARYNKAMI I DRESSINGIEM IMBIROWYM


Miałam ochotę na coś innego, jakiś nowy smak... I uwielbiam takie właśnie miłe kulinarne zaskoczenia. Pyszna. Orientalna, ale składniki jak najbardziej dostępne i to jest w niej chyba najlepsze. I taka kolorowa, akurat na pochmurne i chłodne dni. No i mandarynki... taki miły słoneczny akcent. I tu chciałabym podkreślić, że nie dominują smaku sałatki, są bardziej ucztą dla oka.

Co jeszcze mi się podoba... dressing. Orzeźwiający. I to, że imbir podaje się w centymetrach...




SKŁADNIKI:



170 g makaronu chińskiego (obojętnie jakiego, nitki, wstążki)

puszka mandarynek

1 awokado

1 cebula czerwona

1 czerwona papryka

pół pęczka natki pietruszki

sól, pieprz



DRESSING:


3 cm imbiru

3 ząbki czosnku

5 łyżek oliwy z oliwek

sok z połowy cytryny

2 łyżki sosu sojowego

2 łyżki octu winnego

1 łyżka octu balsamicznego




Najpierw gotujemy makaron według wskazówek na opakowaniu. Po ugotowaniu, przelewamy zimną wodą, dobrze odsączamy i przekładamy do miski.

W między czasie przygotowujemy dressing. Przeciskamy czosnek, imbir obieramy i tarkujemy na tarce o małych oczkach. Mieszamy z pozostałymi składnikami dressingu, odstawiamy.

Na tym etapie od razu łączymy makaron z dressingiem i dokładnie mieszamy.

Cebulę i paprykę kroimy w kostkę, podobnie awokado i dodajemy do makaronu.

Odsączamy mandarynki, siekamy natkę pietruszki i dodajemy do sałatki.

Wszystko dokładnie mieszamy, wstawiamy do lodówki przynajmniej na godzinę.



P.S. Idealna na imprezy!


3 komentarze:

kasiac pisze...

Jaka kolorowa sałatka! Wielkimi krokami zbliża się u nas czas urodzin (cała nasz trójka po kolei) więc zrobię taką sałatkę na którąś z imprez! Pozdrawiam!

Małgoś pisze...

Noooo, zapowiada się ciekawie...:) Ale ja chciałam o tym imbirze... Bo ja tego nijak pojąć nie mogę (i za każdym razem, gdy przepis czytam, czy piszę - na nowo się zastanawiam), kto i dlaczego te centymetry wymyślił? ;-)

lisiczka_bez_kitki pisze...

No pewnie można by było w łyżkach, łyżeczkach..., ale jak ma być orientalnie to na całego :)