poniedziałek, 8 czerwca 2009

Waniliowa naturalnie


KAWA WANILIOWA






- Tato, ile jeszcze będziemy jechać?

- Jakieś sześćdziesiąt minut.
- A ile to jest?
- Dwadzieścia pięć więcej niż trzydzieści pięć, piętnaście więcej niż czterdzieści pięć, pięć więcej niż pięćdziesiąt pięć, dziesięć więcej niż pięćdziesiąt, dwadzieścia więcej niż czterdzieści czyli tyle co godzina, rozumiesz?
- Tak.

Szczęściara, pomyślałam. Jeszcze nie wie jak się liczy czas. A ja szczęściara, że mogłam podsłuchać. Uwielbiam podsłuchiwać w pociągu. Jakieś fragmenty, telefony do kogoś, głównie o tym gdzie ktoś jest, za ile będzie na miejscu. Ale są też ważne sprawy, biznesowe. I lubię w oknie podglądać, bo czasem się odbija w szybie to, co dzieje się obok. I można patrzeć i nie widać, że się patrzy. I można usłyszeć ile to jest godzina. W kilku wersjach.

Ta kawa też jest prosta. Bardzo. Oczywista wręcz. Jak to, ile to godzina. To, co w niej lubię najbardziej to smak wanilii na samym końcu, taki, który nie dominuje nad smakiem kawy, a jednocześnie jest wyczuwalny.

Któregoś dnia miałam ochotę na waniliową kawę. Tylko taką prawdziwą. Przekroiłam laskę wanilii wzdłuż, na pół i włożyłam obie części do puszki z kawą. Już po godzinie kawa pachniała wanilią... Pięknie. Kiedy w puszce zostaje mniej więcej połowa kawy,dosypuję i mieszam. Z czasem pewnie będzie trzeba wymienić wanilię, ale nawet ten łagodny aromat wystarcza.




10 komentarzy:

Patrycja pisze...

Nie wpadłabym na to (wanilia do puszki z kawą):)
Wiesz Lisiczko, ja również uwielbiam obserwować, zasłyszeć coś mimochodem. Dlatego np. nigdy nie nudzę się na lotnisku, w pociągu... Cudnie jest chłonąć, to co przypadkowe. A i nauczyć się sporo można, szczególnie od maluchów;)
Zdjęcia masz dziś przepiękne, aż chce się napić kawy do śniadania. Koniecznie waniliowej!

Pozdrawiam!

karolka pisze...

Jakie to proste, wrzucic wanilie do puszki z kawa, ale jakos na to nigdy nie wpadlam.
Ja tez z tych podsluchujacych i podgladajacych jestem. A najbardziej lubie zagladac do koszykow ludzi w sklepach. Potem sobie wyobrazam co oni z tego przyrzadza.

Agata pisze...

Czy coś mogłoby lepiej poprawić nastrój niż kawa z wanilią ?!
no, może prócz oprócz czekolady :)
Zeszły piątek prawie cały spędziłam w pociągach i nasłuchałam się, nasłuchałam...

enchocolatte pisze...

piękna zastawa
aromatyczna kawa

Anonimowy pisze...

Zapraszam na mój nowy blog, będzie mi bardzo miło Cię gościć :)
http://cioccolatogatto.blox.pl/html

lisiczka_bez_kitki pisze...

O tak, od dzieci można się wiele nauczyć. Zawstydzić się, że się zapomniało jak rozkładać rzeczy i słowa na części proste, prostsze, najprostsze, oczywiste.

Kawa... inna. Na specjalną codzienną okazję.

Pozdrawiam.

buruuberii pisze...

Lisiczko_bez_kitki - przywitam sie na poczatek :-)
Jakie to niby proste wrzucic laske wanilii do puszki z kawa, a jakie zarazem nieoczywiste - swietny popomysl! Pozdrawiam...

Maja Miusow pisze...

proste pomysly bywaja genialne, mam zamiar ten od ciebie ,,pozyczyc''. pozdrawiam

lisiczka_bez_kitki pisze...

Koniecznie. Idealna na listopadowe wieczory!

gin pisze...

Zupełnie wyjątkowa musi być taka kawa. Jedna na milion :)