CIASTO CZEKOLADOWE Z KAWĄ

Tak, wiem. O czekoladę głównie tu chodzi, ale tak jak ostatnim razem miało być coś jeszcze, koniecznie. Kawa i czekolada pasują do siebie idealnie.
Przepis znalazłam w książce Nigelli Lawson pod tytułem 'FEAST'. Jeszcze ciekawszy jest podtytuł książki: 'FOOD THAT CELEBRATES LIFE'. I jest w tych słowach wszystko co chciałabym mówić o jedzeniu, zwłaszcza o takim czekoladowym cieście.
Właściwie to nie jestem do końca pewna czy powinnam nazwać je ciastem... Jest bardzo kremowe, rozpływa się w ustach... No i ta kawa... Zresztą, nie ma co się zastanawiać nad określeniami..., przy jego jedzeniu i tak brakuje słów.
Właściwie to nie jestem do końca pewna czy powinnam nazwać je ciastem... Jest bardzo kremowe, rozpływa się w ustach... No i ta kawa... Zresztą, nie ma co się zastanawiać nad określeniami..., przy jego jedzeniu i tak brakuje słów.


Nie miałam akurat żadnego likieru kawowego więc wymieszałam 2 łyżki naprawdę mocnego espresso z 2 łyżkami likieru Baileys.
SKŁADNIKI:
150 g ciemnej czekolady (co najmniej 70%)
150 g masła
6 jajek
250 g cukru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
75 g mąki
5 łyżeczek kawy rozpuszczalnej
4 łyżki likieru TIA MARIA lub innego likieru kawowego
masło do wysmarowania tortownicy
Rozgrzewamy piekarnik do temperatury 180 stopni.
Czekoladę łamiemy i razem z masłem rozpuszczamy w misce umieszczonej nad garnkiem gotującej się wody, mieszając od czasu do czasu, odstawiamy do lekkiego przestygnięcia.
Jajka, cukier i ekstrakt z wanilii ubijamy na gładką masę, powinny co najmniej podwoić swoją objętość. Do masy dodajemy mąkę i kawę rozpuszczalną i dokładnie wszystko mieszamy. Dodajemy rozpuszczoną czekoladę z masłem i jeszcze raz wszystko mieszamy.
Przekładamy masę do tortownicy i pieczemy przez około 35 - 40 minut. Po upieczeniu spód ciasta powinien być bardzo wilgotny. Zaraz po wyjęciu z piekarnika polewamy wierzch ciasta likierem.
Po przestygnięciu ciasto można oprószyć kakaem.
Tym przepisem chciałabym się przyłączyć do wspólnego blogowego czekoladowego szaleństwa czyli CZEKOLADOWEGO WEEKENDU zorganizowanego przez Beę z bloga MOJA KUCHNIA.
SKŁADNIKI:
150 g ciemnej czekolady (co najmniej 70%)
150 g masła
6 jajek
250 g cukru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
75 g mąki
5 łyżeczek kawy rozpuszczalnej
4 łyżki likieru TIA MARIA lub innego likieru kawowego
masło do wysmarowania tortownicy
Potrzebna będzie forma do ciasta (tortownica) o średnicy 23 cm uprzednio wysmarowana masłem. Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową więc wyjmujemy je odpowiednio wcześniej z lodówki.
Rozgrzewamy piekarnik do temperatury 180 stopni.
Czekoladę łamiemy i razem z masłem rozpuszczamy w misce umieszczonej nad garnkiem gotującej się wody, mieszając od czasu do czasu, odstawiamy do lekkiego przestygnięcia.
Jajka, cukier i ekstrakt z wanilii ubijamy na gładką masę, powinny co najmniej podwoić swoją objętość. Do masy dodajemy mąkę i kawę rozpuszczalną i dokładnie wszystko mieszamy. Dodajemy rozpuszczoną czekoladę z masłem i jeszcze raz wszystko mieszamy.
Przekładamy masę do tortownicy i pieczemy przez około 35 - 40 minut. Po upieczeniu spód ciasta powinien być bardzo wilgotny. Zaraz po wyjęciu z piekarnika polewamy wierzch ciasta likierem.
Po przestygnięciu ciasto można oprószyć kakaem.
Tym przepisem chciałabym się przyłączyć do wspólnego blogowego czekoladowego szaleństwa czyli CZEKOLADOWEGO WEEKENDU zorganizowanego przez Beę z bloga MOJA KUCHNIA.
24 komentarze:
Piękne zdjęcia, a ciasto... ślinka leci :)
jesli ono smakuje tak jak wyglada, to musi byc zabojcze :)
Wygląda na takie lekkie, puszyste, rozpływające się w ustach... Czekolada i kawa... Mmm :)... Lepiej już być nie może :).
Fantastyczne zdjęcia, ciągle się nimi zachwycam :).
Cudo! :) Mocno czekoladowe i w dodatku kawowe! Jak dla mnie te dwa smaki doskonale sie krzyzuja! :) Mlask!
mi brakuje słów jak na nie patrzę
wygląda obłędnie
czekolada i kawa to dwie rzeczy,
które uwielbiam najbardziej na swiecie
:-)
Lisiczko, gdyby nie to, że sama dzisiaj zajadałam pyszne czekoladowe ciasto - chyba bym się rozpłynęła spoglądając na Twoje cudo. :) Zresztą... i tak się rozpływam... :) Wygląda obłędnie! :)
Podpisze sie pod Malgosia ;)
Masz racje, kawa i czekolada idealnie do siebie pasuja!
Piękne ciasto. Z przyjemnoscią pochłonęłam je wzrokiem. Działa na zmysły! :-)) I piękne zdjęcia :-)
Jejku, aż mi dech zaparło. Pycha! Mi również słów brakuje. A zdjęcia... cudo!
Lisiczko, wymiana zaakceptowana!;) To ciasto jest cudowne. Na pewno do zrobienia w nablizszym czasie :)
u ciebie takie pyszności, że chyba nie wytrzymnam i zaraz znów cos upichce , buuuu!!!
na dzisiejszych naszych blogach robi się baaaaardzo czekoladowo, aż miło popatrzeć. cudne to Twoje ciasto, piękne zdjęcia, ślinka leci oj leci :) Pozdrawiam
Czekolada? Z kawą?
Biorę!
:-)
Ale tu ostatnio słodzisz, Lisiczko! BAaaaardzo mi się podoba to ciacho..
Patrzę na to ciasto i patrzę, ale wciąż nie mogę uwierzyć, że to ciasto. Dla mnie wygląda jak (lekko oklapła ;) czekoladowa chmurka pokryta kakaową mgiełką... Iście niebiański wypiek ;)
Ależ się czekoladowo zrobiło... I oto chodzi! Pozdrawiam Wszystkich!
Urzekło mnie to ciasto swą prostotą.
Mam nadzieję, ze kiedyś nauczę się tak jak Ty robić zdjęcia.... :-)
Lisiczko,
trafilam do Ciebie przez "Bea w kuchni".
niniejszym chcialam poklonic sie w pas, bo za przyczyna tego niebianskiego ciasta jestem obecnierozchwytywana towarzysko;) Ciasto to bowiem bylo prezentem na dwoch urodzinowych party: zarowno Szwajcarzy jak i Niemcy (mieszkam w miescie stycznym tych obojga narodow;) - zanudzaja mnie teraz o przepis, nie wspominajac juz o moich pociechach:)
nadmienie jeszcze, ze Niemcy do kazdego prawie ciasta dodaja bita smietane. nie zawsze mi sie to podoba, zwlaszcza, kiedy ktos zapodaje mi moje ulubione kruche ze sliwkami z bita smietana.
atoli Twoje Ciasto w towarzystwie bitej smietany to ...no nie wiem co, bo i bez niej jest po prostu obledne.
wielkie dzieki za ten przepis.
pozdrawiam
Elu,
dziękuję za komentarz! :)
Miło, że ciasto tak smakuje. Ja mam do niego stosunek wręcz nałogowy, całkiem pozbawiony wyrzutów sumienia. I uwielbiam w nim to, że jest łatwe i szybkie i takie eleganckie. I jak widać - nadaje się na wiele gruntów :)
Pozdrawiam!
Kocham to ciasto! Jest po prostu przepyszne. Troche czasem zmieniam przepis, zamiast likierz (Bailey's) daje Rum lub Amaretto, albo dodaje cynamonu, chilli i jest przepyszne!!!
Niebo w gebie!! =)
Uwielbiam czekoladę samą oraz jako dodatek do innych wyrobów cukierniczych :)to ciasto trafia w moje gusta.
Prześlij komentarz