sobota, 30 sierpnia 2008

Zupa z piekarnika


POMIDOROWA... PIECZONA


Tak. Pomidorowa. Z piekarnika. Bez większego wysiłku i zachodu.
A smak... odwrotnie proporcjonalny do włożonej pracy. Obiecuję.




Potrzebne będzie naczynie żaroodporne, im głębsze tym lepiej. Może być również większe płaskie.


SKŁADNIKI:


1 kg pomidorów

2 czerwone cebule

2 łyżki oliwy z oliwek

1,5 litra bulionu (może być z kostki)

pęczek natki pietruszki

1 ząbek czosnku

sól, pieprz


Rozgrzać piekarnik do temperatury 200 stopni. Pomidory sparzyć, obrać ze skórki i pokroić w grubą kostkę. Cebulę, pół pęczka natki i czosnek drobno pokroić, wszystko przełożyć do naczynia żaroodpornego, dodać oliwę z oliwek i piec przez około 20 minut lub do momentu gdy pomidory będą miękkie. Wlać bulion i piec przez kolejne 20 minut. Podzielić zupę na dwie części i jedną z nich zmiksować z pozostałą natką pietruszki (można zostawić odrobinę do posypania na talerzu), z powrotem połączyć. Doprawić solą (sprawdzić najpierw, bo bulion był słony) i pieprzem. Podawać z chrupiącą bagietką.

Jeśli wielkość naczynia żaroodpornego nie pozwala na wlanie bulionu proponuję na tym etapie przelać wszystko do garnka i normalnie ugotować.


poniedziałek, 25 sierpnia 2008

Chrupiąca sałatka

SAŁATKA CEZAR

Przepis ten został stworzony przez włoskiego kucharza Caesara Cardiniego w 1924 roku w restauracji w Tijuanie, w Meksyku. Ciekawym elementem tego dania było to, że przygotowywano je na oczach klienta, przy jego stoliku...



Nie sądziłam, że tak prosta sałatka może być tak pyszna. Sałata, grzanki, parmezan i dressing. W oryginale koniecznie z sałaty rzymskiej. Zmieniłam nieco dressing i... dawno nie jadłam smaczniejszego.

Grzanki zrobiłam z połowy bagietki. Pokroiłam ją na grubsze plastry, kromki, wrzuciłam do opiekacza, a następnie każdą kromkę pokroiłam na cztery części. Warto zrobić więcej takich grzanek i mieć je w zapasie, aby w każdej chwili móc przygotować pyszną sałatkę. Kromki bagietki można też natrzeć czosnkiem i oliwą z oliwek (1 ząbek i 3 łyżki oliwy powinny wystarczyć) i podpiec w piekarniku.

SKŁADNIKI:


1 główka sałaty (dowolnej)

grzanki

parmezan

sól



DRESSING:


3 łyżki majonezu

sok z połowy cytryny

1 łyżka octu balsamicznego

1 ząbek czosnku

szczypta pieprzu


Na początek przecisnąć czosnek i wymieszać ze sobą wszystkie składniki dressingu, odstawić. Sałatę umyć i porwać na mniejsze kawałki, rozłożyć na talerzu, dodać grzanki i starty parmezan. Przed samym podaniem doprawić solą i polać dressingiem.


niedziela, 24 sierpnia 2008

Podrabianie


WĄTRÓBKA Z BIAŁĄ KIEŁBASĄ


To danie powstało w przypływie twórczej radości. Pomyślałam sobie, że wątróbka i biała kiełbasa doskonale 'powymieniają się' smakami i wspaniale się uzupełnią. No i do tego jeszcze oczywiście cebula.

Przeczytałam gdzieś kiedyś, że posolenie surowej wątróbki sprawia, że robi się twarda podczas smażenia i dlatego należy zrobić to na sam koniec, tuż przed podaniem. Trzymam się tej zasady i rzeczywiście jest bardzo miękka i delikatna.




SKŁADNIKI:


500 g wątróbek drobiowych

4 białe kiełbasy

2 średnie cebule

5 łyżek mąki

sól, pieprz


Białą kiełbasę krótko podsmażyłam, zdjęłam z patelni. Wątróbkę oprószyłam mąką, podsmażyłam z każdej strony, dodałam z powrotem kiełbasę. Wszystko smażyłam jeszcze na wolnym ogniu przez ok 10 minut. Istotne jest aby co jakiś czas mieszać kiełbasę i wątróbkę, aby się ładnie spiekły z każdej strony. Dodałam pokrojoną na plastry cebulę, wymieszałam, smażyłam na wolnym ogniu do momentu gdy cebula zmiękła. Przyprawiłam solą i pieprzem.


sobota, 23 sierpnia 2008

Miód i musztarda


SAŁATKA Z CHRUPIĄCYM BOCZKIEM I DRESSINGIEM MIODOWO MUSZTARDOWYM


Prawie bez zaskoczenia co prawda, ale boczek to całkiem miły akcent w tej sałatce. No i dressing. Zapina na ostatni guzik.




SKŁADNIKI:


1 sałata

2 pomidory

3 plastry boczku

pół czerwonej cebuli



DRESSING:


3 łyżki oliwy z oliwek

1 łyżka octu winnego

1 łyżka miodu

1 łyżka musztardy ziarnistej (francuskiej)


Mieszamy wszystkie składniki dressingu, odstawiamy. Sałatę myjemy i rwiemy na mniejsze części. Pomidora kroimy na cząstki, rozkładamy na sałacie. Boczek kroimy na paski, podsmażamy, dodajemy do sałatki. Istotne jest, aby wytopić jak najwięcej tłuszczu, tak aby był chrupiący. Cebulę kroimy na bardzo cienkie plastry, dodajemy do sałatki i polewamy dressingiem.


piątek, 22 sierpnia 2008

W pyle


TRUFLE CZEKOLADOWE



Można oszaleć. Na punkcie czekolady. W pyle kakao to już dekadencja. Sierpień dopiero, ale mi się jakoś świątecznie zrobiło. Zachciało mi się ładnych małych pudełek, ładnych wstążek i domu pachnącego czekoladą. Do zrobienia tych dekadenckich czekoladowych trufli potrzeba dwóch składników. No dobrze, trzech, bo jeszcze pył, kakao. I niech to nie będą idealne kule, niech będą nieregularne, takie prawdziwe, zrobione w dłoniach.




Trufle zrobiłam z czekolady Lindta. Bezkompromisowo. Bo warto. W końcu święta..., dziś poudaję.


Z podanej ilości składników wychodzi około trzydziestu trufli.


SKŁADNIKI:

200 ml śmietany 30 %

150 g co najmniej 70 % gorzkiej czekolady

kakao


Czekoladę połamać, śmietanę zagotować, zestawić z ognia i wymieszać z czekoladą aż powstanie gęsta masa (można to również zrobić na bardzo wolnym ogniu). Schłodzić, wstawić do lodówki na co najmniej 3 godziny. Po tym czasie łyżeczką wykrawać małe porcje i formować mniej lub bardziej regularne kule. Wstawić z powrotem do lodówki na 15 minut, wyjąć i oprószyć kakao. Wyszukać ładne pudełko, ładną wstążkę i zaskoczyć kogoś.



P.S. Przechowywać w lodówce.


czwartek, 21 sierpnia 2008

Szpinak, łosoś, pieczarki


ŁOSOŚ NA SZPINAKU

Jeśli chodzi o ryby to moje ulubione danie. Tak naprawdę samego łososia można zastąpić każdą inną rybą pod warunkiem, że jest to filet. Raz próbowałam z usmażoną rybą w panierce i wyszło świetnie, bo sama panierka ‘przejęła’ trochę smaków z całego dania. Najwygodniej przygotowuje się to danie w pojedynczych, małych naczyniach, nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby zrobić jedną większą porcję. Idealne podawane z kuskusem.

Składniki podałam na cztery porcje.





SKŁADNIKI:


4 kawałki łososia (filet)

500 g szpinaku

500 g pieczarek

2 średnie cebule

3 ząbki czosnku

małe opakowanie śmietany 18 %

200 g żółtego sera

sól, pieprz


Na samym początku przeciskamy wszystkie ząbki czosnku, mieszamy ze śmietaną i odstawiamy. Kawałki ryby przyprawiamy solą i pieprzem, odstawiamy. Szpinak może być mrożony, ważne jest by go dobrze odparować. Jeśli świeży to myjemy liście i przelewamy je wrzątkiem na sitku. Wykładamy formę szpinakiem, kładziemy na niego rybę. Pieczarki kroimy na cząstki (lub plastry, jak kto woli), podobnie cebulę i podsmażamy, doprawiamy solą i pieprzem. Istotne jest tutaj, aby dobrze odparować pieczarki z cebulą by miały jak najmniej soku. Na zdjęciu śmietana stanowi oddzielną warstwę, jednak bezpieczniej (śmietana może się zwarzyć podczas zapiekania) jest na tym etapie dodać śmietanę z czosnkiem do pieczarek i wymieszać. Przekładamy warstwę pieczarek z cebulą i śmietaną na łososia i zapiekamy około dwudziestu minut w temperaturze 180 stopni. Pod koniec zapiekania wierzch dania posypujemy startym żółtym serem.

P.S. Na zdjęciu potrawa przed włożeniem do piekarnika.




środa, 20 sierpnia 2008

Szpinak, ricotta i mięta


SZPINAK W FORMIE

Miałam krótką przerwę w ‘parowaniu’ czyli gotowaniu na parze, ale ostatnio znów zajrzałam do książki Mariny Filippelli pt. STEAM CUISINE. Miałam w lodówce ricottę i szukałam czegoś nowego żeby ją wykorzystać. Zwykle idealnie łączy się ze szpinakiem, tak też jest właśnie tym razem.

Tytuł przepisu to SPINACH, RICOTTA AND MINT TIMBALES i w tym ostatnim słowie kryje się cała postać dania. TIMBALE to słowo pochodzenia francuskiego oznaczające kubeł, kocioł, puchar. W języku angielskim funkcjonuje jako określenie naczynia, foremki czy też samego dania w niej przygotowanego. Z reguły jest to niewielkie żaroodporne naczynie, w którym można zapiec pojedyncze porcje.

Wracając do samego przepisu... Nieco go zmodyfikowałam. Zrezygnowałam z mięty, ale tylko dlatego, że chyba nie byłam w ‘miętowym nastroju’. Byłam za to w czosnkowym i dodałam dwa przeciśnięte ząbki. Zrezygnowałam ze skórki z cytryny, bo bałam się, że jej aromat będzie zbyt intensywny w tym daniu. Dodałam za to sok z połowy cytryny.



SKŁADNIKI:


250 g liści szpinaku

2 łyżki posiekanej mięty

300 g sera ricotta

2 jajka

szczypta gałki muszkatołowej

starta skórka z 1 cytryny

sól, pieprz

odrobina masła do wysmarowania foremek


Wysmarować foremki cienką warstwą masła. Umyć szpinak i na sitku przelać go wrzątkiem, odsączyć, wycisnąć jak najwięcej wody, poszatkować i wymieszać z wszystkimi pozostałymi składnikami. Przełożyć masę do foremek, przykryć każdą z nich folią aluminiową i gotować na parze przez około 16 do 18 minut aż masa się zetnie. Zdjąć foremki z pary, odstawić do wystygnięcia. Aby wyjąć danie z foremki należy przyłożyć do niej talerz i odwrócić.

Z podanej ilości składników wychodzą cztery porcje.

czwartek, 14 sierpnia 2008

Przytulnie, ciepło, miło


L A Z A N I A


Dla mnie to jedno z tych dań, które sprawiają, że jest przytulnie, ciepło, miło. Warto zrobić dużo. Na drugi dzień tak samo pyszna.



SKŁADNIKI:


opakowanie makaronu lazania

30 dag sera żółtego



SOS BOLOGNESE:


400 g mięsa mielonego

1 cebula

2 marchewki

1 łyżka oliwy z oliwek

2 ząbki czosnku

1 puszka pomidorów (lub 2 świeże)

100 ml bulionu (może być z kostki)

małe opakowanie koncentratu pomidorowego

bazylia

sól, pieprz



BESZAMEL:


50 g masła

50 g mąki

600 ml mleka

2 łyżki startego parmezanu

szczypta gałki muszkatołowej

sól, pieprz


Rozgrzać piekarnik do temperatury 180 stopni.

Najpierw sos bolognese. Pokrojoną w kostkę cebulę i marchewkę (tę lubię czasem potarkowaną na tarce o grubych oczkach) podsmażyć na oliwie z oliwek (około 3 minuty). Dodać przeciśnięty czosnek i mięso. Smażyć do momentu kiedy mięso przestanie być surowe. Zalać bulionem, dodać pomidory, doprawić bazylią, cukrem, solą i pieprzem. Gotować na wolnym ogniu przez około 20 minut. Pod koniec gotowania dodać koncentrat pomidorowy, ewentualnie jeszcze doprawić.

Beszamel. Roztopić masło, dodać mąkę, mieszać przez około minutę. Zdjąć z ognia i cały czas mieszając dodawać stopniowo mleko. Z powrotem na palnik i gotować aż sos zgęstnieje (około 20 minut). Doprawić solą, pieprzem i gałką muszkatołową.

Na dnie prostokątnego żaroodpornego naczynia rozlać cienką warstwę sosu bolognese i kilka kleksów sosu beszamelowego, posypać garścią sera, wyłożyć makaronem i powtórzyć to aż będą co najmniej 3 warstwy makaronu. Ostatnią powinna być gruba warstwa sosu beszamelowego, pokrywająca całość dania.

Wstawić do piekarnika na około 30-40 minut, do momentu kiedy makaron będzie ugotowany a wierzch spieczony. Pod koniec pieczenia można jeszcze posypać żółtym serem.

wtorek, 12 sierpnia 2008

Sezon na tarty

TARTA CEBULOWA Z SEREM PLEŚNIOWYM

U mnie jednak nie tylko sezon na cytryny, ale również na tarty ...

Przepis pochodzi pochodzi z książki Rachel Allen pt. RACHEL’S FAVOURITE FOOD AT HOME. Nabyłam niedawno dwie książki tej autorki i próbuję powoli jej smakowitości.

Do nich również można zaliczyć właśnie tę tartę. Dwa główne składniki, proste i bardzo dobre.



Ja akurat użyłam sera pleśniowego, który miał żółty kolor, taki miałam pod ręką.

Jeśli chodzi o nadzienie to zrezygnowałam z ziół. Nie chciałam żeby zdominowały smak cebuli. Pozwoliłam sobie natomiast dodać 2 łyżki octu balsamicznego i szczyptę cukru.


NADZIENIE:

4 łyżki oliwy z oliwek

3 duże cebule

100 g sera pleśniowego, np. Lazur

tymianek lub rozmaryn

sól, pieprz


Jeśli chodzi o ciasto na tartę, to bez względu na nadzienie korzystam z jednego sprawdzonego przepisu:


CIASTO:

180 g mąki

90 g zimnego masła

1 żółtko

2 łyżki zimnej wody


Do wyrobienia ciasta użyłam robota kuchennego. Wsypać mąkę, pokrojone w kostkę masło i uruchomić robota na kilka sekund. Dodać żółtko i miksować przez kolejne kilka sekund. Wlać po jednej łyżce wody, ciągle miksując. Wszystko powinno na tym etapie przybrać kształt wyrobionego ciasta, jeśli byłoby za suche dodać jeszcze 1 łyżkę wody. Wyjąć, uformować kulę, zawinąć w folię do żywności i włożyć do lodówki na 30 minut.

Formę o średnicy 23 cm smarujemy cieniutką warstwą masła. Wyjmujemy z lodówki ciasto, rwiemy na kawałki i wylepiamy nimi formę. Nakłuwamy ciasto widelcem wzdłuż całej formy i wkładamy do lodówki na kolejne 10 minut.

Po tym czasie pieczemy ciasto (wierzch ciasta powinien być luźno przykryty papierem albo folią aluminiową, aby się nie spiekło zbyt mocno) w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 20 minut. Wyjmujemy z piekarnika i odstawiamy. W tym momencie obniżamy temperaturę piekarnika do 120 stopni.



Żeby przygotować nadzienie należy pokroić cebulę na plastry i usmażyć a oliwie z oliwek, koniecznie na wolnym ogniu, aby zmiękła. Powinno to zająć około 20 minut. Należy zamieszać cebulę od czasu do czasu. Pod koniec smażenia doprawić solą i pieprzem (ewentualnie octem balsamicznym, cukrem).

Przełożyć usmażoną cebulę na ciasto, posypać pokruszonym serem pleśniowym i wstawić do piekarnika na około 3 minuty, do momentu aż ser się rozpuści.

sobota, 9 sierpnia 2008

Sezon na cytryny


TARTA CYTRYNOWA



A u mnie chyba sezon na cytryny... Najpierw feta w cytrynowej oliwie, potem sałatka z parmezanem polana świeżo wyciśniętym sokiem z cytryny. Ja tak już mam. Upieram się na jakiś smak bardzo i przez jakiś czas musi się często pojawiać. Nie do znudzenia, nie. Do następnego razu.



Chyba bym nie wpadła na to, że ta tarta jest taka prosta. A jaka smaczna, inna, kwaśna, ale łagodna, lekka, świeża. Idealna latem. Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek ją u kogoś jadła... Może czas kogoś zaskoczyć?

Przepis znalazłam w książce Rachel Allen pt. FOOD FOR LIVING. Jest na samym końcu książki. Może w myśl zasady, że najlepsze na koniec? W każdym razie polecam. Pyszna.

Zanim jednak podam szczegóły chciałabym zaznaczyć, że ciasto na tartę zrobiłam z innego przepisu, z tego, z którego zawsze mi wychodzi. W wyrabianiu ciast, zwłaszcza takich kruchych, wstyd się przyznać, ale nie jestem najlepsza. Może czasem zbyt niecierpliwa raczej.

Podam zatem najpierw przepis na ciasto, z którego faktycznie była moja tarta, a później ten właściwy, który podaje autorka książki. Tak więc dziś jeśli chodzi o ciasto na tartę – do wyboru do koloru...


CIASTO: (które mi zawsze wychodzi ...)


180 g mąki

90 g zimnego masła

1 żółtko

2 łyżki zimnej wody


Do wyrobienia ciasta użyłam robota kuchennego. Wsypać mąkę, pokrojone w kostkę masło i uruchomić robota na kilka sekund. Dodać żółtko i miksować przez kolejne kilka sekund. Wlać po jednej łyżce wody, ciągle miksując. Wszystko powinno na tym etapie przybrać kształt wyrobionego ciasta, jeśli byłoby za suche dodać jeszcze 1 łyżkę wody Wyjąć, uformować kulę, zawinąć w folię do żywności i włożyć do lodówki na 30 minut.

Formę o średnicy 23 cm smarujemy cieniutką warstwą masła. Wyjmujemy z lodówki ciasto, rwiemy na kawałki i wylepiamy nimi formę. Nakłuwamy ciasto widelcem wzdłuż całej formy i wkładamy do lodówki na kolejne 10 minut.

Po tym czasie pieczemy ciasto (wierzch ciasta powinien być luźno przykryty papierem albo folią aluminiową, aby się nie spiekło zbyt mocno) w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 20 – 25 minut.



No a teraz przepis taki jak w książce:


SKŁADNIKI:


ciasto:

175 g mąki

100 g masła

25 g cukru

1 jajko

szczypta soli


nadzienie:

3 jajka

125 g cukru

2 cytryny

100 ml 30% śmietany


Rachel Allen podaje, ze ciasto na tartę można zrobić dzień wcześniej.

Oddzielić żółtko od białka. Mąkę przesiać do miski, dodać sól. Masło pokroić w kostkę i „wcierać” w mąkę aż całość będzie przypominało kruszonkę. Dodać cukier i delikatnie wymieszać widelcem. Dodać żółtko i znów wymieszać. Jeśli wszystko się nie połączy dodać 1-2 łyżeczki wody. Ciasto rozwałkować na okrągły placek o grubości 2 cm, przykryć i wstawić do lodówki przynajmniej na 45 minut.

Rozgrzać piekarnik do temperatury 190 stopni. Formę do tarty (w przepisie o średnicy 23 cm) wysmarować odrobiną masła.

Ciasto wyjąć z lodówki i włożyć je między dwa kawałki folii do żywności, które powinny być szersze od formy do tarty. Tak rozwałkować ciasto do grubości 3 mm. Zdjąć jeden kawałek folii, ułożyć ciasto na formie i „dopasować” je do niej dokładnie. Usunąć z wierzchu ciasta drugi kawałek folii i wstawić je do zamrażalnika na 10 minut.

Po tym czasie należy piec ciasto przez 15 do 20 minut przykryte luźno papierem do pieczenia, ciasto jest gotowe gdy sprawia wrażenie suchego. Po wyjęciu z piekarnika posmarować ciasto lekko ubitym białkiem i włożyć z powrotem do piekarnika na 2 minuty. Wyjąć i odstawić na czas przygotowywania nadzienia.

W tym czasie należy obniżyć temperaturę w piekarniku do 120 stopni.

Jeśli chodzi o nadzienie to tu już sprawa o wiele prostsza. Na tarce o małych oczkach należy zetrzeć skórkę z cytryn, wycisnąć sok. Miksujemy jajka z cukrem przez około 10 minut, aż będą puszyste. Dodać sok i skórkę i miksować przez kolejne 5 minut (osobiście uważam, że tak dużo czasu na to nie potrzeba, minuta wystarczy), potem wlać śmietanę i miksować przez kolejne 5 minut.

Cała masa będzie bardzo rzadka. Taką właśnie należy wylać na ciasto. Najwygodniej wstawić w tym momencie ciasto do piekarnika, wysunąć, wlać powoli masę cytrynową i delikatnie wsunąć z powrotem.

Piec przez 25-35 minut albo aż do momentu kiedy masa się zetnie.


Bezomania


BEZY

Najlepsze domowe, kruche na zewnątrz i ciągnące w środku...
Uwielbiam tę błyszczącą od cukru masę. No i jaka przyjemność z formowania przypadkowych nieregularnych kształtów.


Na jedno białko potrzeba 55 gram cukru. Ubijamy białka na sztywną pianę, a później stopniowo - łyżka po łyżce dosypujemy cukier ciągle miksując. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 140 stopni przez około 1,5 do 2 godzin. Tu należy podglądać, bo czas pieczenia zależy od wielkości poszczególnych bez. Najlepiej spróbować jedną i ocenić.

Z 6 białek wyszło około 50 sztuk.


Smak na parmezan


SAŁATA Z PARMEZANEM


Ameryki tym nie odkryję, ale ostatnio po raz kolejny odkryłam parmezan i
mogłabym go jeść ze wszystkim...


Ta sałatka to tylko zielona sałata (dowolna), pomidor sparzony i obrany ze skórki, świeży ogórek, sól, pieprz no i oczywiście parmezan. A dressing? Najprościej jak się da - sok ze świeżo wyciśniętej cytryny, najlepiej bezpośrednio nad talerzem.

niedziela, 3 sierpnia 2008

Uwielbiam fetę


FETA W CYTRYNOWEJ OLIWIE Z OLIWEK

Im bardziej słony ser feta tym lepiej dla mnie. Uwielbiam.
Bardzo smaczna przekąska, dobra na spotkania z przyjaciółmi. Największa frajda to maczanie pieczywa w oliwie z oliwek, która przeszła świeżym czosnkiem, skórką cytryny i ziołami.

Ja najbardziej lubię fetę kremową, ale tę często trudno pokroić w regularną kostkę. Kruszę ją wtedy na "przypadkowe" kawałki.




SKŁADNIKI:


opakowanie sera feta

1 cytryna

3 ząbki czosnku

szczypta ziół prowansalskich


Cytrynę kroimy na plastry, następnie każdy z nich kroimy na cztery części.
Czosnek przeciskamy przez praskę. Mieszamy oliwę, czosnek, zioła i cytrynę, odstawiamy. Fetę kroimy w kostkę, zalewamy oliwą z przyprawami i wstawiamy na godzinę do lodówki.




Pyszny pasztet


PASZTET Z OCTEM BALSAMICZNYM

Przepis pochodzi z książki Mariny Filippelli pod tytułem STEAM CUISINE. Książka jest o gotowaniu na parze i tak też robiony jest ten pasztet. Warto zdobyć świeży tymianek, gdyż to on właśnie nadaje daniu ton.



SKŁADNIKI:

600 g wątróbek drobiowych

2 łyżki octu balsamicznego

2 łyżki cukru

60 g ciemnego pieczywa

115 ml mleka

1 łyżka oliwy z oliwek

1 cebula

kawałek selera

1 marchew

4 łodyżki tymianku (lub szczypta suszonego)

4 liście laurowe

kilka ziarenek pieprzu

sól i pieprz


Wątróbki płuczemy i osuszamy w papierowym ręczniku. Wkładamy do miski i marynujemy w occie balsamicznym i cukrze przez co najmniej godzinę. Chleb moczymy w mleku przyprawionym solą i pieprzem. Marchewkę, cebulę i selera kroimy w kostkę i smażymy na oliwie na wolnym ogniu przez około 10 minut.
Przy użyciu robota kuchennego rozdrabniamy lekko wątróbki (surowe), dodajemy namoczony chleb oraz warzywa i jeszcze trochę miksujemy. Warto zostawić większe kawałki wątróbki, pasztet powinien być właśnie "grubszy", a nie kremowy. Masę przekładamy do małych słoików, na wierzch kładziemy liść laurowy, zamykamy i gotujemy na parze przez około 45-50 minut. Pozostawiamy do schłodzenia.




Nie tylko ogry mają warstwy


SAŁATKA IMPREZOWA

Pozwoliłam sobie ją tak nazwać skoro znika na imprezach jako pierwsza...
Pozdrowienia dla Abbry, która zamieściła ten przepis w Galerii Potraw i na swoim blogu, na którym z resztą pełno różnych pyszności.

Zrobiłam i ja. I rzeczywiście pyszna. I prosta przede wszystkim.




SKŁADNIKI:

2 duże pomidory

1 cebula (może być czerwona)

4 jajka ugotowane na twardo

kawałek sera żółtego

6 łyżek majonezu

2 łyżki śmietany

1 łyżka musztardy

szczypior

sól, pieprz


Pomidory należy sparzyć, obrać ze skórki, pokroić na plastry i rozłożyć na dnie naczynia. Cebulę obieramy, kroimy na cienkie talarki i układamy na warstwie pomidorów. Doprawiamy solą i pieprzem. Kolejną warstwą są jajka pokrojone na plastry. Na tym etapie znów szczypta soli i pieprzu. Następnie należy zetrzeć ser na tarce o grubych oczkach i rozłożyć na warstwie jajek. Majonez, śmietanę i musztardę mieszamy i rozsmarowujemy po warstwie sera. Na koniec posypujemy pokrojonym drobno szczypiorkiem.




piątek, 1 sierpnia 2008

Suszone na słońcu


TAGLIATELLE Z SUSZONYMI POMIDORAMI

Druga odsłona makaronowego szaleństwa. Tym razem z suszonymi na słońcu pomidorami. Najlepsze będą tutaj ze słoika, w zalewie z oliwy z oliwek i różnych ziół.




SKŁADNIKI:

makaron (np. tagliatelle)

suszone pomidory

oliwa (ze słoika, w którym były pomidory)

starty parmezan


Makaron gotujemy w osolonej wodzie, mieszamy z pokrojonymi w paski pomidorami, polewamy kilkoma łyżkami oliwy z ziołami, posypujemy parmezanem.


Makaronowo mi


TAGLIATELLE Z PARMEZANEM

Uwielbiam to danie. Idealne po długim i męczącym dniu (ale nie tylko), bo szybkie i proste.
I dla mnie im szersze makaronowe wstążki tym lepiej.

SKŁADNIKI:

makaron (np. tagliatelle)

oliwa z oliwek

starty parmezan


Makaron gotujemy w osolonej wodzie, polewamy kilkoma łyżkami oliwy z oliwek, posypujemy parmezanem.



Można również skropić świeżo wyciśniętym sokiem z cytryny. Danie jest wtedy bardziej zdecydowane w smaku. Szczypta świeżo zmielonego pieprzu też sprawi, że smak będzie inny, ciekawszy. Świeża bazylia mile widziana. Te dodatki jednak według indywidualnych upodobań.