GULASZ Z SUSZONYMI ŚLIWKAMI I SZALOTKAMI

Marzy mi się wielki stół (miejsce żeby go wstawić również). Na czternaście osób, co najmniej. Zrobiłabym wtedy taki gulasz i wszyscy by zasiedli przy tym wielkim stole i byłoby... Byłoby tak jak się wraca z długiej podróży do domu albo z jakiejś wyprawy, długiego spaceru. I jeszcze do tego mógłby padać deszcz, nawet mogłaby być ulewa. Bo jak jest taki duży stół, tyle ludzi i... dobry gulasz to niech sobie nawet leje za oknem.
Wołowina i suszone owoce to idealne połączenie. Gulasz na ciemnym piwie to jedna propozycja. Tym razem wersja nieco prostsza - wołowina, suszone śliwki i szalotki.
SKŁADNIKI:
800 g wołowiny na gulasz
15 szalotek
250 suszonych śliwek bez pestek
1 litr bulionu (może być z kostki)
4 łyżki mąki
3 łyżki oliwy
sól, pieprz
Wołowinę należy obtoczyć w mące i podsmażyć krótko na oliwie. Przekładamy do garnka, w którym będzie się gotował gulasz, zalewamy bulionem i gotujemy na wolnym ogniu przez godzinę do półtorej. Dodajemy śliwki i gotujemy przez kolejne pół godziny. Szalotki obieramy, dodajemy do gulaszu w całości i gotujemy aż wołowina będzie miękka, około pół godziny. Doprawiamy solą i pieprzem.
9 komentarzy:
Gulasz ze śliwkami,mniam!!!
A solidny stół to podstawa.
Bez stołu nie ma Domu.
Powinien być olbrzymi, stabilny i znieść wiele.
O takim stole marzę od lat jak i o miejscu do którego będzie pasował;-)
Więc doskonale Cię rozumiem...
dzielimy to marzenie o wielkim stole :) mój będzie drewniany, prosty i surowy. I ciężki. I stabilny. A gulasz zapowiada się cudnie- nigdy nie jadłam go z suszonymi owocami :)
Lisiczko cymes! :) Na pewno zrobie taki ze sliwkami, bo gulasz oboje z Polowkiem bardzo lubimy. A jesli chodzi o kapuste kiszona, to moze bigos? Z suszonymi sliwkami??:)) I z winem?
przy niewielkim stole na pewno smakuje równie pysznie;-)
Mmmm, zapachniał mi ten gulasz. :) O stole marzę również, choć niekoniecznie aż tak wielkim. ;-)
Witam serdecznie:)
Tak przypadkiem tu zajrzałam i stwierdzam, że od tej pory będę czesto Cię odwiedzać:) świetne przepisy, a zdjęcia pełna profesja:)
Również i mi się marzy wielki stół w przepełnionym ciepłem i miłością domu... ale jeszcze wszystko przede mną;]
pozdrawiam cieplutko
p.s. cóż takiego kryje Twój drugi blog, że jest zamknięty? ;)
Witam i dziękuję. I zapraszam, oczywiście.
Mój drugi blog. No cóż... Żółty jest. Tam są sukienki. Codzienne, z tęsknoty, listy do E. Tam jest o M., o B. Zupełnie nie kulinarny. Może za jakiś czas, jak mi się nagle wyda, że wcale nie jest taki osobisty.
super przepis,musial byc bardzo smaczny taki gulasz :)
U mnie w domu nie jada się wołowiny więc gulasz był z indyka i też pyszny! Bardzo pyszny nawet :)
Prześlij komentarz