SAŁATA Z MOZZARELLĄ I SMAŻONĄ CUKINIĄ

Wstaję rano. Jest ciemno. Nie tak rano żeby było tak ciemno. Ale jest. Bo to lato jak nie lato. Chmur i deszczu tyle, że tak na pewno nie miało być. Wchodzę do kuchni. Ciemno, ale nie zapalam światła. Mam ochotę poudawać, że wstałam bardzo bardzo wcześnie, przed wszystkimi. Że śpią i nie wiedzą, że się ukrywam. Kawa i cisza w taki poranek smakują jeszcze bardziej.
Ale mimo wszystko uporczywie szukam lata. Udaję, że jest. Sałatkami, warzywami z ogrodu, z których czasem cieszę się jak dziecko. Pomidory jeszcze cały czas zielone. Obraziły się chyba, że słońca nie ma. Nie dziwię im się.
Przepis pochodzi z lipcowego Waitrose Food Illustrated. W oryginalnym przepisie zamiast octu balsamicznego jest ocet z czerwonego wina, a zamiast sałaty rukola.
Ale mimo wszystko uporczywie szukam lata. Udaję, że jest. Sałatkami, warzywami z ogrodu, z których czasem cieszę się jak dziecko. Pomidory jeszcze cały czas zielone. Obraziły się chyba, że słońca nie ma. Nie dziwię im się.
Przepis pochodzi z lipcowego Waitrose Food Illustrated. W oryginalnym przepisie zamiast octu balsamicznego jest ocet z czerwonego wina, a zamiast sałaty rukola.
SKŁADNIKI:
na 4 osoby
1 sałata
400 g młodych cukinii
250 g mozzarelli (lub dwie duże kulki)
300 g pomidorów
3 łyżki kaparów
6 łyżek oliwy z oliwek
2 ząbki czosnku
2 łyżki octu winnego (lub balsamicznego)
kilka listków mięty
Cukinie kroimy wzdłuż na pół jeśli bardzo małe lub na cztery części jeśli większe. Rozgrzewamy na patelni dwie łyżki oliwy z oliwek i smażymy cukinie aż będą lekko brązowe, zdejmujemy z patelni, odstawiamy do lekkiego ostygnięcia. Na patelnię wlewamy pozostałą oliwę i na wolnym ogniu podsmażamy pokrojony w cienkie plasterki czosnek. Po chwili dodajemy kapary, mieszamy wszystko, zdejmujemy z ognia, dodajemy ocet i jeszcze raz mieszamy. Rozkładamy porwane liście sałaty na talerze, układamy na nich przekrojone na pół (jeśli koktajlowe) a na ćwiartki (jeśli duże) pomidory, kawałki cukinii i porwaną mozzarellę. Tuż przed podaniem polewamy sosem z patelni i posypujemy pokrojoną w cienkie paski miętą.
11 komentarzy:
Ach Lisiczko… Każde słowo które napisałaś mogłoby być słowem napisanym przez mnie :(
Połówek mówił mi przez telefon, że w Londynie jest pięknie słonecznie i ciepło. Tutaj – BEZNADZIEJA.
Słońce wychodzi zza chmur gdy siedzę w pracy. Gdy wracam do domu okropnie pada. I jak tu się cieszyć? Ja już nawet nie mam siły udawać.
Piękna ta Twoja sałatka. Uwielbiam cukinie. Te młode szczególnie. I bardzo bardzo pragnę mieć ogródek. Wtedy może odzyskałabym trochę spokoju.
Tymczasem wracam do pracy.
Ściskam Cię mocno!
e.
przepięknie kolorowa sałatka :)
Nie narzekam. Na pogodę. Słońce piękne. Ciepło, a nawet chwilami gorąco. Takie i podobne sałaty aż same pchają się na talerz. :) Lato je lubi. Ja też. :)
yummy
U nas w kratkę. Wczoraj był bardzo słoneczny, piękny dzień. Przedwczoraj padało. Dziś znów słońce i wiatr.
Tak sobie myślę, że dosiadłabym się z widelcem do tego talerza:) I nie miałabym nic przeciwko dodatku rukoli, ale ja jestem rukoloholikiem:D
P.S. Lisiczko, czy te malutkie kuleczki to kapary? Jeśli tak to podwójne MNIAM!
Uściski!
P.
Śpieszę donieść, że tutaj dziś chłodno ale słonecznie :) Trzymam kciuki za słońce u Ciebie!
e.
cukinia :)
mniam!
życzę słońca!
I u mnie ciemno i deszczowo, ale za to ciepło, przynajmniej tyle. W sałatce jest wszystko to, co bardzo lubię. Mniam :-)
Nie wiem, czy Ty się w takie rzeczy bawisz Lisiczko, ale przyznałam Ci nagrodę. Szczegóły u mnie na blogu. Ściskam ciepło i choć odrobiny słońca życzę :-*
a u mnie upalnie!!! uciekam od slonca, chlodze sie gaspacho, ale cukinie uwielbiam, choc zwykle serwuje jako dodatek do miesa/ ryby, lub jak zupe-krem, na pewno skusze sie na cukiniowa salatke! Wyglada tak apatycznie!!!!
pozdrawiam
zewcia :)
Pogoda jak w kratkę, raz pięknie raz paskudnie, ale Twoja sałatka zawsze piękna, zawsze smaczna - jednym słowem - wspaniała :)
pysznie to wszystko wyglada ,zjesc to jeszcze bym mogla ale gotowanie to u mnie straszna rzecz,ale gotuje bo musze :-)
Prześlij komentarz