WARZYWA PIECZONE

Przeczytałabym sobie Judytę. To znaczy książki o Judycie. Czyli książki Katarzyny Grocholi. Po raz kolejny zresztą. Uwielbiam. Zwłaszcza u progu wiosny kiedy się chce zmieniać fryzurę, przestawiać meble, malować ściany. W głowie mi plany dalekosiężne, więcej i bardziej niż po Nowym Roku. Nie, styczeń jest zdecydowanie najgorszym miesiącem do planowania. Uwielbiam jak w Judycie przychodzi wiosna, wtedy nawet ja uciekłabym z miasta. Może kiedyś się odważę.
W poszukiwaniu koloru znalazłam właśnie to. Pieczone warzywa. W zasadzie można rozwinąć repertuar i wykorzystać jeszcze więcej innych - brokuły, pomidorki koktajlowe, a z przypraw na przykład zioła prowansalskie. Można ewentualnie dodać jeszcze dwie łyżki oliwy z oliwek, doprawić solą i pieprzem. Pyszne na ciepło, na zimno również jak najbardziej.
W poszukiwaniu koloru znalazłam właśnie to. Pieczone warzywa. W zasadzie można rozwinąć repertuar i wykorzystać jeszcze więcej innych - brokuły, pomidorki koktajlowe, a z przypraw na przykład zioła prowansalskie. Można ewentualnie dodać jeszcze dwie łyżki oliwy z oliwek, doprawić solą i pieprzem. Pyszne na ciepło, na zimno również jak najbardziej.


SKŁADNIKI:
2 czerwone papryki
2 cukinie
2 bakłażany
2 czerwone cebule
4 marchewki
1 główka czosnku
5 łyżek oliwy z oliwek
sól, pieprz
Rozgrzewamy piekarnik do temperatury 180 stopni. Wszystkie warzywa kroimy w grubą kostkę, główkę czosnku dzielimy na ząbki, obieramy. Wszystko przekładamy do blaszki lub naczynia żaroodpornego i dokładnie mieszamy razem z oliwą z oliwek. Doprawiamy solą i pieprzem i pieczemy aż warzywa będą miękkie. Podczas pieczenia mieszamy jeszcze warzywa dwukrotnie.
9 komentarzy:
oj, przywołujesz wiosnę :) żeby już tak kolorowo na zewnątrz było. Marzę, by móc w końcu otworzyć okno podczas pichcenia i cieszyć się słońcem.
I ja od styczniowych planów i postanowień wolę te wiosenne ;-) A warzywa...jakież one piękne i kolorowe!!!
pieczone warzywa?! Cudo!! Uwielbiam!! często sobie z małżonem robimy! :) Już nie mogę się doczekać nowalijek, ten ich słodki smak...
cudnie, uwielbiam pieczone warzywa:) podpieklam ostatnio fenkula i dodalam do salatki z pomaranczem i oliwkami.
pozdrowki:)
taki kolor to ja bardzo chętnie zjem!
Zeby tak jeszcze samymi kolorami mozna sie bylo najesc do syta... :) Pieknie by bylo co? Target bikini osiagniety w tydzien!
Pozdrawiam,
Pooooolka
No to wiosennie na naszych talerzach będzie!
Zaklinamy pogodę, bo ta zimą nas przygnębia..........
hmmm!! pychotka. ja zwykle robie take warzywka na patelni grilowej. Od dzis w piekarniku (mniej robotki, wiecej czsu na Judyte!!)
Pozdrawiam wiosennie (bo w Barcelonie juz wiosna). Zewcia
Chyba przestanę parować swoje..
Prześlij komentarz