wtorek, 7 kwietnia 2009

Różnica temperatur


KACZKA Z SOSEM MIODOWO POMARAŃCZOWYM





M. nie przejdzie obojętnie obok kaczki. Ja..., no cóż... czasem. Tym bardziej chciałam ją trochę oswoić. Sosem miodowo pomarańczowym. Najciekawsza jest właśnie ta różnica temperatur, gorąca kaczka i zimny sos. I jeszcze grube plastry pomarańczy. Polecam z czerwonym ryżem.






SKŁADNIKI:

(dla 2 osób)


2 piersi z kaczki

2 pomarańcze

3 łyżki miodu

sól, pieprz



Z jednej pomarańczy wyciskamy sok i przelewamy do miseczki. Do soku dodajemy miód i dokładnie mieszamy. Odstawiamy.
Drugą pomarańczę obieramy i kroimy na grube plastry.

Piersi kaczki myjemy i osuszamy papierowym ręcznikiem. Stronę ze skórką nacinamy w poprzek zachowując małe odstępy. Przyprawiamy solą i pieprzem. Piersi zaczynamy smażyć skórką do dołu, najpierw na wolnym ogniu. Jak tylko wytopi się trochę tłuszczu, po około 5 minutach, zwiększamy trochę moc palnika i smażymy przez kolejne 3 minuty, przewracamy i smażymy przez kolejne 10 do 12 minut. Po tym czasie mięso powinno być różowe. Można jeszcze raz przewrócić na chwilę i podpiec jeszcze skórkę.
Kroimy piersi na plastry, przekładamy na talerz i polewamy sosem. Podajemy z plastrami pomarańczy i na przykład czerwonym ryżem.


15 komentarzy:

Barwy kuchni pisze...

raz, tylko raz w życiu jadłam naprawdę dobrą kaczkę, sama nie mam jej jakoś odwagi robić, ale Twoja bym spróbowała :)

Tilianara pisze...

I ja jakoś jeszcze nie w pełni oswoiłam kaczkę, ale może czas by pomyśleć o niej znowu, gdy widzę taki ciekawy i prosty przepis :)

Patrycja pisze...

Ja również nie potrafię przejść obojętnie obok kaczki. A obok takiej kaczki to już szczególnie...bym nie przeszła obojętnie:D

Ania Włodarczyk vel Truskawka pisze...

Piękne, lisiczko! Pełne elegancji i zmysłowe zarazem.

PS Ja też kaczkę tylko czasem ;)

Małgoś pisze...

Tak się zastanawiam... Bo ja zdecydowanie mogę przejść obojętnie wokół kaczuszki (o zgrozo! tak mówi mój kaczolubny ojciec), jest dla mnie za tłusta, za twarda... Ale jak tak spoglądam na te piersi kacze na Twoim Lisiczko zdjęciu - to jakoś tak milej patrzę na jej kaczą wysokość... ;-)

Ewelina Majdak pisze...

Ajj myslalam ze mam zalegla tylko jedna Pania Kaczke - z sosem malinowym, ale teraz sie okazuje ze jest ich dwie :)

Agata Chmielewska (Kurczak) pisze...

intrygujący ten sos, myślisz ze z kurczakiem by pasował?

lisiczka_bez_kitki pisze...

Z kurczakiem..., trudno powiedzieć, ale zawsze możesz spróbować. Kaczka jest bardzo specyficzna. Może z pieczonym kurczakiem, niekoniecznie z piersią.

majmily's pisze...

Wielkanoc bardzo kojarzy mi się z kaczką, co roku piecze ją moja ciocia, w wiśniach nie wiśniach, ale takiej jeszcze nie próbowałam...i do tego z czerwonym ryżem - myślę, że zyskuje. I do tego jak zwykle intrygujące zdjęcie, które więcej ukrywa niż odkrywa..;) Wesołego Jaja!

Agatha pisze...

Zdrowych, radosnych i spokojnych Świąt !

Agata pisze...

o widzisz, a u mnie kaczka w lodowce sie blaka i czeka na objawienie co do receptury.
Zycze Ci i calej Twojej rodzinie wspanialych, radosnych Swiat Wielkanocnych:))

lisiczka_bez_kitki pisze...

Serdecznie dziękuję za życzenia!

Agata Chmielewska (Kurczak) pisze...

Lisiczko myślałam o podudziach, piersi rzadko jadam, są dla mnie za suche
kaczkę uwielbiam, ale jadam ją tylko raz do roku, jak babcia na świeta upiecze :)

Anonimowy pisze...

inspiruje Cie Ramsay, to dobry nauczyciel. Pozdrawiam.

online quran reading pisze...